1. Trzy kraje bez ktorych nie wyobrazasz sobie podrozowania.
Indie, Stany, Kolumbia
Indie za magie, madrosc, mocne uderzenie od poczatku do konca, beczke smiechu, miliony nowych doznan duchowych i wizualnych, USA - za przeciwienstwo tego lubimy w podrozowaniu, za nauke pokory, tolerancji i rozumienia swiata, za parki narodowe jak nie z tej bajki, przestrzenie, popkulture, odjechane miasta, mieszanke wszystkiego co najlepsze i najgorsze w tym swiecie, Kolumbia - za latonoska podroz taneczno-muzyczno-kulturalna, spontaniczna zabawe do bialego rana, sliczne, gorace dziewczyny, przemilych, wesolych i szczesliwych ludzi ktorzy mimo ze maja niewiele to potrafia sie cieszyc zyciem i sprawic ze od pierwszego dnia czujemy sie tutaj jak u siebie w domu.
2. Co jest dla Ciebie najwazniejsze w podrozowaniu?
Aby otworzyc umysl na to co nowe, nowe jezyki, egzotyczne zarcie, tradycje, ludzi, poznac lokalsow ale takze innych podroznikow. Podrozowania to zetkniecie sie z innym sposobem myslenia niz nasze i wspaniala lekcja aby wyzbyc sie krytykowania, narzekania czy oceniania innych. Po prostu chlonac, obserwowac, nie planowac zbyt szczegolowo i dac sie poniesc przygodzie.
3. Jak dlugo sie przygotowywales przed wyprawa?
W ciagu okolo miesiaca wykonalem wszystkie niezbedne szczepienia, zrobilem zakupy i zebralem informacje gdzie chce jechac i co zobaczyc. A pozniej wystarczylo cierpliwie czekac az mnie zwolnia (z powodu zmian strukturalnych w firmie).
4. Co Cie wkurwia?
Na dzis nic mnie nie wkurwia. Chcialoby sie powiedziec ze rowniez nic mnie nie "tyka", ale to nieprawda. Np, marudny bialas bakpaker podrozujacy pol roku po ameryce poludniowej ale dziwnie wciaz nie znajacy podstaw hiszpanskiego, przyjezdza do Cali - miasta w ktorym obecnie mieszkam - przesiaduje calymi dniami w hostelu saczy w dzien browara ogladajac Simsons i filmy sensacyjne, narzeka ze nie ma nic do roboty, ze Kolumbijka nie oddzwonila, nienawidzi salsy (Cali to stolica salsy) a wieczorem wciagajac koke marudzi ze brakuje mu porzadnych klubow z elektroniczna muzyka i wzdycha za europejskim Buenos Aires.
Podobnie czasem lapie sie na tym ze smiesza mnie maruderzy, krytykanci, "realisci", wiecznie niezadowoleni, oceniajacy, z wielkim ego, przywiazani do marek, krajow, idei. Na szczescie ostatnio bardzo rzadko mi sie to zdarza. Jeszcze nie wiem czy to efekt zmadrzenia czy szczesliwy "zbieg okolicznosci" - dobra karma:) Czas pokaze. Dopiero niedawno zrozumialem ze kazdy jest w 100% odpowiedzialny za to ze cos, lub ktos go wkurwia i tylko od nas zalezy jak sie do tego ustosunkujemy. Nie ma to nic wspolnego z wrazliwoscia, a wrecz przeciwnie jest powiazane z madroscia, badz inteligencja. Im mniej sytuacji ktore nas denerwuja tym wieksza madrosc, tym blizej do doskonalosci.
5. Za czym tesknisz najbardziej?
Byloby nie fair gdybym powiedzial ze nie tesknie, nie bylo mnie ponad 3 lata w domu. Jeszcze w tym roku chce sie zobaczyc z rodzinka, z przyjaciolmi, polazic po starym podworku, zobaczyc co sie zmienilo a co zostalo nienaruszone. Ale nie jest to tesknota romantyczna, szlochanie do sluchawki czy narzekanie w stylu "jak to fajnie by bylo gdyby". Bez paniki. Wkrotce sie zobaczymy. (Korekta: obecnie jestem w Polsce na wakacjach...wywiad powstal 2 tygodnie zanim zdecydowalem sie przyjechac)
6. Jak sobie poukladales sprawy z praca, kariera, z luka w CV?
No coz, jest to ryzyko jak kazde. Albo rybki albo pipki. Marzysz aby podrozowac? Musisz zaryzykowac! Kto sie zbyt dlugo zastanawia i nie zaryzykuje ten do konca zycia bedzie zyl w strachu, nigdy nie doswiadczy adrenaliny podrozowania i umrze zgorzknialy. Jesli chodzi o mnie to wybralem sobie profesje (web designer) ktora moge wykonywac zdalnie. Jednak niezaleznie od wyuczonego zawodu w czasie podrozy przychodzi taki moment ze sprawy zwiazane z kariera, CV przestaja miec znaczenie, spadaja na dalszy plan w hierarchi wartosci. Poza tym spotyka sie cala mase inteligentnych i odwaznych ludzi ktorzy potwierdzaja slusznosc naszego wyboru. Liczy sie to aby zyc pelnia zycia, aby przezyc niepowtarzalna przygode, zobaczyc, doswiadczyc, sprawdzic sie, zabawic sie tak zeby nigdy nie zrzedzic na starosc ze sie zmarnowalo zycie. Wtedy nabiera sie pewnosci ze zawsze sobie poradzimy i nic nas nie zlamie.
7. Jak przelamac strach i obawy przed samotna wyprawa?
Proponuje zrobic tak jak ja to zrobilem. Wybrac sobie dowolne miasto w Europie ktore zawsze chcieliscie zobaczyc. Kupic bilet lotniczy w 2 strony np wylot w piatek, powrot w niedziele. Zarezerwowac lozko w dormitory (czyli dzielenie pokoju z przypadkowymi podroznikami) w popularnym hostelu np za pomoca strony
http://www.hostelbookers.com/ i rzucic sie na gleboka wode. Na lotnisku poprosic o mape, dojechac lokalnymi srodkami lokomocji z lotniska do hostelu, poznac sie z nowymi ludzmi, porobic zdjecia, zobaczyc to i owo, nauczyc sie kilku slow (najlepiej przeklenstw, slangu - sprawdzony sposob na zjednanie nowych ludzi plus standartowe dziekuje, prosze, dzien dobry - zawsze wywoluja pozytywne emocje) w jezyku obcym, pojsc na lokalna impreze. Przetrzecie szlaki i nabierzecie takiej pewnosci ze nawet samotny wyjazd do Afganistanu juz nigdy nie bedzie wam straszny.
8. Od czego zaczac?
a) Miec glebokie pragnienie podrozowania, poczuc przygode zanim spakujecie plecak.
b) Wiedziec co sie chce zobaczyc, gdzie pojechac, czego doswiadczyc.
c) Kupic albo pozyczyc przewodnik Lonely Planet albo Rough Guide np.
"Pierwszy raz dookola swiata" naprawde przydatny na poczatku. Poczytac, poinspirowac sie, przekonac sie ze samotna wypraw dookola swiata to nie wyprawa na Marsa i wcale nie taka wielka rzecz jak nam sie poczatkowo wydaje.
d) Dla pewnosci zrobic sobie samotna mini wyprawe np. do Europejskiego miasta, aby przelamac strach i nabrac pewnosci ze sobie poradzimy
e) Zabrac ze soba to co niezbedne i to czego nie da sie kupic latwo w drodze. Nalezy sie szczepic (popytac lekarza gdzie i na jakie choroby), sprawdzic czy mamy wystarczajaco miejsca w paszporcie, zalatwic karty bankomatowe, zainwestowac w dobry niewielki (50-60L)
bezpieczny plecak (zamykany na zamek z 2 stron). Reszta mozna dokupic w drodze. Im mniej sprzetu typu laptop, duzy aparat, kamera, tym wiekszy luz psychiczny.
f) Sprawdzic czy nie potrzebujemy wjazdowych wiz do wybranego kraju. (np Indie, Chiny, Rosja, Wietnam, USA, Australia, Tailandia) i jesli tak wyrobic sobie ta, ktora trudno zalatwic w podrozy np USA, Rosja, Chiny, Australia
g) Nie bede originalny twierdzac ze nalezy zabrac ze soba 2 razy wiecej kaski niz nam sie wydaje, oczywiscie w postaci kart bankomatowych. Budzet dzienny zalezy od krajow, sposobu podrozowania i oczekiwan. Np w Indiach mozna przezyc za mniej niz 1000zl na miesiac, ale juz jesli chcemy nauczyc sie nurkowac z rekinami na Filipinach, zjechac stany samochodem z odkrytym dachem albo zabawic sie na karnawale w Rio 1000zl starczy zaledwie na pare dni.
h) dobrze jest zaznajomic sie ze strona
couchsurfing.com - jest to sprawdzony i swietny sposob na poznanie zyczliwych ludzi z danego kraju, to nie tylko darmowe spanie ale i co najwazniejsze wymiana kulturowa (patrz "Grupy")
i) Zrobic sobie ogolny plan, budzet i dac sie poniesc przygodzie.
9. Kiedy wracasz?
Nie wiem:) Za to wiem ze chce sie zobaczyc z rodzina jeszcze w tym roku i z powrotem lece do Kolumbii (wlasnie wrocilem haha)
10. Najbardziej nieprawdopodobna historia z twojej podrozy?
Od czego tu zaczac? By sie tego troszke znalazlo:) Jako ze staram sie nie zyc przeszloscia przytocze ostatnia z historii ktora mi utkwila w pamieci. Bylo to spotkanie z amazonskim szamanem i ceremonia
Ayuahuaski w Kolumbii. Piec razy bralem udzial w ceremonii z 3 roznymi szamanami. Kazda z nich byla podroza w inny wymiar duchowy, podroza na inna planete. Ostatnim razem zachwycajac sie otaczajaca natura spojrzalem na przechodzaca mrowke niosaca wielki lisc i pomyslalem sobie: biedna mrowka, ma wielkie serce, motywacje i chec do pracy ale i tak nie zrozumie podstaw matematyki. Dlatego nie ma sensu sie denerwowac ze nie pojmie jesli bedziemy starali sie ja nauczyc ile wynosi 2 x 2. Ten moment to bylo dla mnie objawienie. Cciarki przechodzace po plecach i lzy szczescia wynikajace ze zrozumienia i fascynacji swiatem, szacunek do stworcy i natury. Dlaczego?
Zrozumialem ze podobnie jak mrowka, tak i my ludzie, na obecnym poziomie swiadomosci i cywilizacji w wiekszosci nie potrafimy pojac podstawowych praw ktorymi kieruje sie zycie, wszechswiat, natura bo tak zostalismy zaprogramowani. Na przyklad, zawsze znajda sie osoby, ktore wynajda 10 powodow dziennie aby czuc sie nieszczesliwymi, a swiat uwazac za niesprawiedliwy i do dupy. Wiem ze nieznajomosc praw natury prowadzi do frustracji i zagubienia, bo sporo czasu i energii mi zabralo zrozumienie tych praw. Wiec kiedy przydarza sie to naszym bliskim starajmy sie pomoc. A jesli pomimo wielu prob i checi ciagle wracaja do starych nawykow myslowych nalezy to zaakceptowac, tak jak to ze mrowka nie rozumie matematyki.
11. Najbardziej magiczne miejsce, w ktorym byles i dlaczego?
Jako ze uwielbiam miasta, ciepelko, sport, muzyke, taniec i pogodnych ludzi to wybralem
Rio de Janeiro , zdecydowanie najpiekniej polozone miasto na swiecie. 25 stopni przez caly rok, slonce, szeroka plaza, bialy piaseczek i blekitny ocean, wyrastajace znikad zielone pagorki po ktorych skacza malpy, pyszne zdrowe jedzonko, samba, pilka nozna jakby nieustannie frunaca w powietrzu odbijajaca sie od nog, karkow, glow brazylijskich kobiet, dziadkow i dzieci, serfing z zabojczymi falami, beztroscy brazylijczycy (Cariocas) oddajacy sie codziennej hedonistycznej zabawie, usmiechniete twarze, opalone posladki:), kolorowe parasolki, zimne piwko, Caipirinia, egzotyczne swiezo wyciskane soki owocowe, jezyk portugalski ktory brzmi jak dziecinna wersja hiszpanskiego i wszystko w rytm tropilkalnych brazylijskich rytmow. Po prostu mozna sie zakochac w tym miescie lub powkurzac "Dlaczego oni sa tacy beztroscy, tacy szczesliwi?...Nie znaja zycia, pewnie sa plytcy w duchu:)". Copa, Copacabana Ahhhh...
12. Co uwazasz za najwazniejsze w zyciu?
1. Aby nauczyc sie byc szczesliwym i poznac jak dziala wlasny umysl
2. Aby odkryc tym kim naprawde jestesmy, czyli wyzbyc sie Ego (przyczyny wiekszosci zmartwien i nieszczescia). Ego to nasze falszywe malutkie ja ktore wmawia nam ze jestesmy:
- odseparowanie od innych ludzi ("Ja i reszta swiata")
- odseparowani od natury ("Drzewa,"woda z kranu, insekty na suficie, zwierzaki w lesie, powietrze nie majac nic do tego jak mi sie zyje")
- odseparowani od stworcy ("Nie ma dowodow na istnienie czegos wiekszego niz my sami, wiec to cos nie istnieje, ja jestem najwazniejszy w tym swiecie")
- lepsi badz gorsi od innych ("Osiagnalem wiekszy sukces niz wiekszosc kolegow, wybilem sie z szarej masy, na tle innych wypadam niezle")
- tym co posiadamy ("Samochod, mieszkania, zalozone firmy, konta bankowe, rodziny, zwiazki, ciuchy, plasmy, laptopy, iphony")
- tym co robimy i jaki zawod wykonujemy ("Stanowisko w firmie, wyksztalcenie, certyfikaty, dyplomy, zaslugi, fotograf, designer, podroznik:)")
- tym co mysla o nas inni ("Prestiz, image, status")
3. Rozumiec i zyc w zgodzie z prawami natury:
- prawo milosci (kochaj blizniego swego jak siebie samego, zycz mu szczerego szczescia i powodzenia w zyciu, kazdemu bez wyjatku, nawet Rydzykowi, Dodzie, Skinowi, Bushowi czy tam lokalnemu wrogowi)
- prawo przyczyny i skutku - (mysli, emocje, mowa, uczynki maja moc tworcza badz niszczaca, naucz sie je kontrolowac)
- prawo dawania i otrzymywania (im wiecej dajesz bezwarunkowo tym wiecej otrzymujesz, im bardziej jestes wdzieczny za to co masz tym wiecej otrzymujesz),
- prawo akceptacji (wziecie odpowiedzialnosci za wszystko co sie nam w zyciu przydaza, przebaczenie innym i sobie),
- prawo zmiany (nic w zyciu nie jest stale, wszystko podlega ciaglej zmianie, na nic nie mamy gwarancji, zaakceptuj ze wszystko co zgromadziles mozesz stracic w jednej sekundzie, ciesz sie tym co masz ale zyj wolny od chorobliwego przywiazania),
- prawo terazniejszosci (byc obecnym tu i teraz, nie wracac zbyt czesto do przeszlosci, nie myslec co by bylo gdyby, nie planowac szczegolowo zycia na 10 lat do przodu, zyc swiadomie w czasie terazniejszym)
4. Odnalezc swoje wyjatkowe talenty i wykorzystac je z pozytkiem dla innych.
5. I na koniec, marzyc, marzyc, marzyc (oczywiscie tak jakby to bylo w czasie terazniejszym, a nie kiedys tam w przyszlosci:) bo od marzen zaczyna sie ich realizacja!
Do dziela!