Krótki podręcznik serfowania dla Polakow - czyli Surfing jak barszcz.
Jeśli kiedykolwiek marzyliście o serfowaniu gapiąc w telewizor na kanale Extreme, mam dobrą wiadomość. Serfowanie wcale nie jest takie trudne i niedostępne jak się wydaje. Wiadomo że w Polsce raczej nie ma odpowiednich warunków żeby się na poważnie zaznajomić z tą zabawą, ale w dobie tanich lotów wszystko staje się możliwe. Do serfowania potrzebujesz:
1. Wielką chęć sprobowania jak to smakuje (Zakładam że już ją posiadasz)
2. Trochę kaski na wypożyczenie pierwszej deski / instruktora, zapłacenie za hostel / camping, bilety lotnicze, piwko, żarcie.
3. Radość z przebywania w wodzie.
4. Umiejętność pływania kraulem (wskazanie ale od biedy można się obejść i bez tego).
5. W miarę ponadprzeciętną sprawność fizyczną (zakładam że jeśli umiesz pływać to już ja masz)
Jeśli szybko się uczysz, z długą dechą dla początkujących już po 2 godzinach powiniene(a)ś stanąć na desce i wykonać swój pierwszy rajd na falach. Później pozostaje podglądanie bardziej doświadczonych serferów i przy odrobinie dobrej chęci po paru godzinach można spokojnie łapać większe fale i wykonywać pierwsze skręty.
Dalej to już przeskakiwanie na mniejsze, lżejsze deski i poszukiwanie lepszych fal. I tak dalej aż do nieznudzenia. Dodam że przy okazji można przypakować bez nudy towarzyszącej na siłce. Warto zapłacić za 2 pierwsze lekcje z instruktorem, który zaoszczędzi nam godzin na odkrywanie tego co oczywiste.
Dobra wiadomość dla nieśmiałych: Wcale nie trzeba się farbować na blond i zapuszczać strąków. Zapomnij też o nieudolnych trybalach na ramieniu, bermudach w kwiaty i koralikach na szyi. Naprawdę zaawansowanych i zimidżowanych serferów prawdopodobnie nie spotkasz. A niejeden początkujący jegomość z którym będziesz dzielił fale okaże się starszy, brzydszy lub mniej sprawny od Ciebie. Także głowa do góry.
Gotowy / gotowa? A więc do roboty. Z tego co wiem najbliższe fale dostępne w Europie są na zachodnio-południowej Francji (Biaritz), w Hiszpanii i Portugalii oraz w w UK (Cornwalia niedaleko Padstow). Jeśli akurat piździ w Europie jeśli masz czas możesz skoczyć do Azji (Indonezja, Filipiny), Australii, czy Kalifornii. Zapewne jest też wiele innych mi jeszcze nieznanych miejsc w których można serfować cały rok. ZaGoogluj po więcej opcji.
Już dziś zabukuj bilet lotniczy, wcale nie potrzebujesz błagać szefa o urlop. Po prostu wyskocz w piątek wieczór / sobotę rano i powróć w niedziele wieczorem, lub poniedziałek rano. Nikt nie zauważy Twojej nieobecności w tyrce, jedynie dziwny uśmiech na mordce i radość z wykonanej misji. Dla rozgrzewki / kurażu:) możesz dziś wieczorem wyskoczyć na lokalny basen (oby bez konieczności zakładania obleśnych czepków w gumowe kwiaty i niemieckich speedosów) i przypomnieć sobie jak się pływa klaunem:).
Serfing jest jak jazda na rowerze, kiedyś trzeba zacząć a później chce się więcej i więcej.
Uwaga: Jeśli podoba Ci się krótki tutorial o serfowaniu, mam w rękawie kolejny dotyczący snurklowania, nurkowania i Bóg wie jeszcze czego. Daj cynę to się podzielę swoimi przemyśleniami w podobnym stylu. Czekam na komentarze i uzupełnienie tego co pominąłem.
jak serfować /
jak surfować /
na fali /
Polacy serfujÄ…cy /
Serfing dla polaków /
serfowanie /
serfowanie jest proste. /
surferzy /
surfing dla Polaków /
surfowanie
Indonesia, Bali, Surfing tutorial for Poles czyli serfing prosty jak barszcz
Unknown Saturday, November 17, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Hehehe to jest to, Filip, nic dodac nic ujac. Takich tekstow mi na tym blogu brakuje - zdjecia sa piekne, ale stesknilem sie troche za autorskimi komentarzami na temat rzeczywistosci.
ReplyDeletePS: zrobiles sobie trybala na lydce? :)))
PRL z nieserferskiej Warszafy