Finally... Ufff... I'm so happy I've managed to put this together:). Turn your music up, relax, click play and enjoy:)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Filip on the Road is the photoblog story and book series of a professional risk-taker and free-spirit citizen of the world whose epic travel adventures wind their way across the globe from the East to the West. 3 years after moving to London, Filip buys a one-way ticket to Italy. It is the first destination that begins his transformative journey to more than fifty countries as he searches for true love, authentic happiness and understanding of the invisible forces of the universe.
uff.. piekna podroz! gratuluje
ReplyDeleteFilip,
ReplyDeletejestes kompletnym wariatem!!! Ale podróż!!!Ale movie!!! Złapałem globtrotera z twoim felietonem z Australii i przeczytałem teraz....po powrocie z Zachodniej Australii gdzie spędziłem sierpień 08 z zoną i córkami. A Melbourne...rzeczywiście robi niesamowite wrażenie na wejściu, od razu nawet 20 lat temu(:-) no co stary jestem) Nie tak Jak londek , po pół roku. A tu zima. Pozdro z Podkowy Lesnej
maciek
Aha, Filip,
ReplyDeleteNo i rzeczywiście Australia była zamiast remontu domu...
:-)