Australia, Somewhere in one of hundreds national parks
Unknown Wednesday, November 22, 2006
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Filip on the Road is the photoblog story and book series of a professional risk-taker and free-spirit citizen of the world whose epic travel adventures wind their way across the globe from the East to the West. 3 years after moving to London, Filip buys a one-way ticket to Italy. It is the first destination that begins his transformative journey to more than fifty countries as he searches for true love, authentic happiness and understanding of the invisible forces of the universe.
Hey, bring me some Australian air in a jar so I can smell it here in London:D
ReplyDeleteMessage from Mista Perrelo: Man!!! Dostalem te robote w Góglu! :) Dlaczego nie odbierasz telefonu?!? Ale jaja jestem jeszcze w szoku.........
ReplyDeleteBracie, to jest jakas kur***** jazda, godzine potem telefon z agencyi Euro ErEsCeGie: "Chcemy Cię..." co za dzień wykręcony, man! No i co byś wybrał? Ścieżkę geeka w okularach denkach czy ścieżkę przećpanego kopisława? Lewo czy prawo? Szara czy pomarańczowa pigułka? Wchodzisz do jaru czy do jaskini? :D Doradź!!!
ReplyDeleteEl Perro
Cześć Parówko!
ReplyDeleteTwoje zdjęcia powinny być ocenzurowane....działają demotywująco na ludzi ciężko pracujących w Londynie.....
Co bedziÄ™ jak jutro rzuce prace i za ostatnie pieniÄ…dze kupiÄ™ bilet w jednÄ… strone do Australii?!
Świetny pomysł ze ścieżką dzwiękową w tle.