Wesołych Świąt - czyli co myśle na temat religii katolickiej.
Z okazji Świąt Wielkanocnych postanowiłem wyrazić się na temat moich religijnych poglądów w języku polskim. Wiele osób mnie pyta w co wierzę i czy jestem Katolikiem. A wiec.
Mam 35 lat. Urodziłem się Katolikiem jak większość Polaków. Przechodziłem różne okresy, od ślepej wiary w całkowite powątpiewanie. Dzięki dobrej karmie / monecie / Bogu / sobie miałem szczęście mieszkać na 3 różnych kontynentach (Europa, Ameryka Północna, Ameryka Południowa) i zwiedzić ponad 60 krajów za młodu. Dzięki temu miałem okazję zweryfikować swoje
poglądy i przyjrzeć się jak żyją inne narodowości i co cenią w życiu. Na swojej drodze miałem okazję spotkać wielu wspaniałych nie wierzących w nic ludzi o wielkim sercu a także wielu ignorantów, złodziei, popaprańców głęboko wierzących w Boga.
Przekonałem się że religia choć nie jest żadną gwarancją bycia dobrym człowiekiem, uważam że jest wielu ludziom potrzebna. Religia uczy wiary w niemożliwe, uwrażliwia, uczy pokonywać własne słabości, uskrzydla i dodaje siły, której tak bardzo potrzebujemy aby przetrwać z godnością życie pełne wyzwań. Nie raz dzięki modlitwie i wierze w niemożliwe pokonałem
trudny okres w moim życiu. Nigdy się na modlitwie nie zawiodłem. Jeśli nie została wysłuchana to z perspektywy czasu wiem dlaczego. Choć wiem, że nie jest niezbędna do funkcjonowania we świecie, w moim życiu odgrywa duża rolę. Natomiast co do nauk kościoła jak wiele osób naturalnie mam duże wątpliwości.
Oto moje wierzenia:
1. Istnieje życie po śmierci, jestem tego pewien choć jak nikt nie mam na to dowodów.
2. Trafiamy do nieba lub piekła w zależności od naszych uczynków i myśli (liczy się także to co myślisz o innych, mimo iż z różnych względów tego nie wyrażasz).
3. Niebo lub piekło to prawdopodobnie kolejne wcielenie duszy na Ziemi, innej planecie, lub innym wymiarze.
4. Niebo to narodziny w kochającej rodzinie, w bezpiecznym środowisku ułatwiającym rozwój, pozytywne myślenie, wykształcenie i opiekę medyczną. Niebo to pełne zdrowie, pozytywne myślenie, długotrwałe uczucie szczęścia, miłości, harmonii. Niebo to jasna strona księżyca.
5. Piekło to narodziny w środowisku nękanym przez głód, depresję, wojny, przemoc umysłową lub cielesną. To narodziny w rodzinie pozbawionej miłości. Piekło to uczucie samotności, agresji, depresji, negatywnych myśli, kiepskie zdrowie, bieda. Piekło to ciemna strona księżyca.
6. To czy wierzysz w Zmartwychwstanie Jezusa lub nie nie ma żadnego znaczenie dla Twojej przyszłości. Sam jesteś kowalem własnego losu. Jezus nie ma monopolu na niebo lub piekło.
7. Nie wierzę we wszystko co mówi Biblia. Była napisana wiele lat po śmierci Jezusa i znając ludzką naturę pragnienia władzy z pewnością została dobrze ocenzurowana i podrasowana.
8. Zamiast wierzyć w Jezusa, naśladuj go. Rozwijaj miłość, tolerancję dla każdej istoty na ziemi, prawdomówność. Przebaczaj wszystkim. Jezus pochwala rozwijanie talentów, uczynną pracę, dbałość i czystość myśli, ostrożność w wypowiadaniu słów, dobre uczynki, skromność. Ucz się od niego potęgi wiary i siły tkwiącej w nas samych potrafiącej uleczać, przenosić góry, czynić niemożliwe możliwym. Unikaj biblijnych bzdur takich jak: szerzenie nietolerancji, nienawiści, straszenie, dzielenie na wierzących i niewierzących, heteroseksualnych i homoseksualistów, dobrych i złych, katolików i faryzeuszy.
9. Osobiście wierze że Jezus żył, został ukrzyżowany i przetrwał śmierć na krzyżu. Jak? Prawdopodobnie opanował do perfekcji prawa natury, które są nam bliżej nieznane. Ostatnio na BBC widziałem wideo o pewnym Hindusie, który od lat nie je i nie pije wody i żyje utrzymując się przy życiu dzięki energii słonecznej. Jeśli anonimowy Hindus potrafi czynić takie cuda to czym jest przeżycie śmierci na krzyżu i tajemnicze zniknięcie? A jeśli nawet Jezus poszedł do "Nieba", to może niebem jest właśnie piękna kraina wolna od nienawiści, przemocy i głodu do której się udał? Osobiście znam wiele takich miejsc.
10. W cokolwiek szczerze uwierzysz to się stanie jak będziesz na to gotowy. Na czymkolwiek skupisz swoją uwagę to się objawi.
11. Dlaczego Chrześcijanie są tak sfiksowani na punkcie swojej wiary? Dlaczego tak często zaprzeczają podstawowym zasadom nauk Jezusa szerząc nienawiść, nietolerancję i głupotę?
Sam przechodziłem ten proces więc myślę że rozumiem ten fenomen. Wszechświat składa się z wielu praw, którymi kieruje się życie. Oprócz niekwestionowanych praw fizyki, dzięki którym mamy światło, internet, telefonie komórkową, bombę atomową, wyprawy w kosmos, nowoczesne budownictwo itp, istnieją prawa które choć istnieją od zawsze nigdy nie zostały oficjalnie udowodnione. Według ustalonych zasad, żeby coś zostało uznane za prawo, musi zostać poddane podwójnej próbie. Przy takim założeniu nie da się wytłumaczyć praw wynikających z wiary, lub potęgi myśli, bo nikomu się jeszcze nie udało zeskanować i wydrukować zapisu ludzkich myśli i wyobrażeń, które mają wpływ na przebieg badania. Moim zdaniem, to tylko kwestia czasu.
Wiele z niezbadanych praw natury opiera się na sile wiary, myśli i wyobraźni. Jedno z nich mówi, że nasze myśli, wyobrażenia i emocje współtworzą rzeczywistość w której żyjemy. Więc jeśli uwierzymy w Chrystusa i weźmiemy Biblię na słowo, bez poddawania wątpliwości w jej autentyczność, wykreujemy rzeczywistość która potwierdzi że nasze wierzenia są prawdziwe. Biblia mówi, że nie ma innej drogi do nieba niż przez wiarę w zmartwychwstanie Jezusa. Jeśli uwierzymy w to, bardzo łatwo jest przekonać się że tak właśnie jest. To właśnie siła naszej wiary potwierdza autentyczność Biblii, a nie osoba boska. Jeśli przeanalizujesz siłę wiary Muzułmanina, Buddysty, Hindusa, Żyda, Indianina, Aborygena, Agnostyka, Ateisty uzyskają takie same efekty i pewność że tylko ich wierzenia są prawdziwe. Nie ma się co dziwić dlaczego większość wojen na świecie wybuchła na tle religijnym. Jeśli coś jest dla nas dobre i jesteśmy w 100% przekonani że jest dobre dla wszystkich to naturalnym jest że chcemy tą wiedzę zaszczepić innych. W ten sposób powstają niezdrowy fanatyzm. Fanatykami są zarówno osoby głęboko wierzące i osoby głęboko niewierzące. Na szczęście dzięki wolnemu internetowi w dzisiejszych czasach każdy może swoje poglądy zweryfikować, tak aby służyły nam i innym.
12. Żyjemy w równoległych nieskończonych światach, sami tworzymy naszą subiektywną rzeczywistość kolektywną. To co widzimy i doświadczamy jest niczym innym jak efektem naszych wspólnych myśli i działań z przeszłości.
13. Jeśli jesteś wierzącym Chrześcijaninem i uważasz że nie ma innej drogi do nieba niż przez wiarę w zmartwychwstanie Chrystusa, przeczytaj dobrze Biblię i zastanów się czy aby na pewno Jezus by się pod wszystkim podpisał. Czy jako osoba święta, oświecona, syn Boży aby na pewno przejawiał typowo ludzkie ułomności jak nietolerancję, złość, pogardę dla innych niewierzących?
Życzę wam naprawdę wesołych świąt. Czyli takich bez kłótni, nerwów, stresów, wyrzutów, chęci wygrania dyskusji, pesymizmu, zrzucania winy, krytykowania. Trzymajcie się pozytywnie!
Jeśli spodobał Ci się ten tekst zapraszam Cie do zapoznania się z moją książką, która łączy w sobie elementy przygody, poznawania świata, religii i podróży dookoła świata.
Mam 35 lat. Urodziłem się Katolikiem jak większość Polaków. Przechodziłem różne okresy, od ślepej wiary w całkowite powątpiewanie. Dzięki dobrej karmie / monecie / Bogu / sobie miałem szczęście mieszkać na 3 różnych kontynentach (Europa, Ameryka Północna, Ameryka Południowa) i zwiedzić ponad 60 krajów za młodu. Dzięki temu miałem okazję zweryfikować swoje
poglądy i przyjrzeć się jak żyją inne narodowości i co cenią w życiu. Na swojej drodze miałem okazję spotkać wielu wspaniałych nie wierzących w nic ludzi o wielkim sercu a także wielu ignorantów, złodziei, popaprańców głęboko wierzących w Boga.
Przekonałem się że religia choć nie jest żadną gwarancją bycia dobrym człowiekiem, uważam że jest wielu ludziom potrzebna. Religia uczy wiary w niemożliwe, uwrażliwia, uczy pokonywać własne słabości, uskrzydla i dodaje siły, której tak bardzo potrzebujemy aby przetrwać z godnością życie pełne wyzwań. Nie raz dzięki modlitwie i wierze w niemożliwe pokonałem
trudny okres w moim życiu. Nigdy się na modlitwie nie zawiodłem. Jeśli nie została wysłuchana to z perspektywy czasu wiem dlaczego. Choć wiem, że nie jest niezbędna do funkcjonowania we świecie, w moim życiu odgrywa duża rolę. Natomiast co do nauk kościoła jak wiele osób naturalnie mam duże wątpliwości.
Oto moje wierzenia:
1. Istnieje życie po śmierci, jestem tego pewien choć jak nikt nie mam na to dowodów.
2. Trafiamy do nieba lub piekła w zależności od naszych uczynków i myśli (liczy się także to co myślisz o innych, mimo iż z różnych względów tego nie wyrażasz).
3. Niebo lub piekło to prawdopodobnie kolejne wcielenie duszy na Ziemi, innej planecie, lub innym wymiarze.
4. Niebo to narodziny w kochającej rodzinie, w bezpiecznym środowisku ułatwiającym rozwój, pozytywne myślenie, wykształcenie i opiekę medyczną. Niebo to pełne zdrowie, pozytywne myślenie, długotrwałe uczucie szczęścia, miłości, harmonii. Niebo to jasna strona księżyca.
5. Piekło to narodziny w środowisku nękanym przez głód, depresję, wojny, przemoc umysłową lub cielesną. To narodziny w rodzinie pozbawionej miłości. Piekło to uczucie samotności, agresji, depresji, negatywnych myśli, kiepskie zdrowie, bieda. Piekło to ciemna strona księżyca.
6. To czy wierzysz w Zmartwychwstanie Jezusa lub nie nie ma żadnego znaczenie dla Twojej przyszłości. Sam jesteś kowalem własnego losu. Jezus nie ma monopolu na niebo lub piekło.
7. Nie wierzę we wszystko co mówi Biblia. Była napisana wiele lat po śmierci Jezusa i znając ludzką naturę pragnienia władzy z pewnością została dobrze ocenzurowana i podrasowana.
8. Zamiast wierzyć w Jezusa, naśladuj go. Rozwijaj miłość, tolerancję dla każdej istoty na ziemi, prawdomówność. Przebaczaj wszystkim. Jezus pochwala rozwijanie talentów, uczynną pracę, dbałość i czystość myśli, ostrożność w wypowiadaniu słów, dobre uczynki, skromność. Ucz się od niego potęgi wiary i siły tkwiącej w nas samych potrafiącej uleczać, przenosić góry, czynić niemożliwe możliwym. Unikaj biblijnych bzdur takich jak: szerzenie nietolerancji, nienawiści, straszenie, dzielenie na wierzących i niewierzących, heteroseksualnych i homoseksualistów, dobrych i złych, katolików i faryzeuszy.
9. Osobiście wierze że Jezus żył, został ukrzyżowany i przetrwał śmierć na krzyżu. Jak? Prawdopodobnie opanował do perfekcji prawa natury, które są nam bliżej nieznane. Ostatnio na BBC widziałem wideo o pewnym Hindusie, który od lat nie je i nie pije wody i żyje utrzymując się przy życiu dzięki energii słonecznej. Jeśli anonimowy Hindus potrafi czynić takie cuda to czym jest przeżycie śmierci na krzyżu i tajemnicze zniknięcie? A jeśli nawet Jezus poszedł do "Nieba", to może niebem jest właśnie piękna kraina wolna od nienawiści, przemocy i głodu do której się udał? Osobiście znam wiele takich miejsc.
10. W cokolwiek szczerze uwierzysz to się stanie jak będziesz na to gotowy. Na czymkolwiek skupisz swoją uwagę to się objawi.
11. Dlaczego Chrześcijanie są tak sfiksowani na punkcie swojej wiary? Dlaczego tak często zaprzeczają podstawowym zasadom nauk Jezusa szerząc nienawiść, nietolerancję i głupotę?
Sam przechodziłem ten proces więc myślę że rozumiem ten fenomen. Wszechświat składa się z wielu praw, którymi kieruje się życie. Oprócz niekwestionowanych praw fizyki, dzięki którym mamy światło, internet, telefonie komórkową, bombę atomową, wyprawy w kosmos, nowoczesne budownictwo itp, istnieją prawa które choć istnieją od zawsze nigdy nie zostały oficjalnie udowodnione. Według ustalonych zasad, żeby coś zostało uznane za prawo, musi zostać poddane podwójnej próbie. Przy takim założeniu nie da się wytłumaczyć praw wynikających z wiary, lub potęgi myśli, bo nikomu się jeszcze nie udało zeskanować i wydrukować zapisu ludzkich myśli i wyobrażeń, które mają wpływ na przebieg badania. Moim zdaniem, to tylko kwestia czasu.
Wiele z niezbadanych praw natury opiera się na sile wiary, myśli i wyobraźni. Jedno z nich mówi, że nasze myśli, wyobrażenia i emocje współtworzą rzeczywistość w której żyjemy. Więc jeśli uwierzymy w Chrystusa i weźmiemy Biblię na słowo, bez poddawania wątpliwości w jej autentyczność, wykreujemy rzeczywistość która potwierdzi że nasze wierzenia są prawdziwe. Biblia mówi, że nie ma innej drogi do nieba niż przez wiarę w zmartwychwstanie Jezusa. Jeśli uwierzymy w to, bardzo łatwo jest przekonać się że tak właśnie jest. To właśnie siła naszej wiary potwierdza autentyczność Biblii, a nie osoba boska. Jeśli przeanalizujesz siłę wiary Muzułmanina, Buddysty, Hindusa, Żyda, Indianina, Aborygena, Agnostyka, Ateisty uzyskają takie same efekty i pewność że tylko ich wierzenia są prawdziwe. Nie ma się co dziwić dlaczego większość wojen na świecie wybuchła na tle religijnym. Jeśli coś jest dla nas dobre i jesteśmy w 100% przekonani że jest dobre dla wszystkich to naturalnym jest że chcemy tą wiedzę zaszczepić innych. W ten sposób powstają niezdrowy fanatyzm. Fanatykami są zarówno osoby głęboko wierzące i osoby głęboko niewierzące. Na szczęście dzięki wolnemu internetowi w dzisiejszych czasach każdy może swoje poglądy zweryfikować, tak aby służyły nam i innym.
12. Żyjemy w równoległych nieskończonych światach, sami tworzymy naszą subiektywną rzeczywistość kolektywną. To co widzimy i doświadczamy jest niczym innym jak efektem naszych wspólnych myśli i działań z przeszłości.
13. Jeśli jesteś wierzącym Chrześcijaninem i uważasz że nie ma innej drogi do nieba niż przez wiarę w zmartwychwstanie Chrystusa, przeczytaj dobrze Biblię i zastanów się czy aby na pewno Jezus by się pod wszystkim podpisał. Czy jako osoba święta, oświecona, syn Boży aby na pewno przejawiał typowo ludzkie ułomności jak nietolerancję, złość, pogardę dla innych niewierzących?
Życzę wam naprawdę wesołych świąt. Czyli takich bez kłótni, nerwów, stresów, wyrzutów, chęci wygrania dyskusji, pesymizmu, zrzucania winy, krytykowania. Trzymajcie się pozytywnie!
Jeśli spodobał Ci się ten tekst zapraszam Cie do zapoznania się z moją książką, która łączy w sobie elementy przygody, poznawania świata, religii i podróży dookoła świata.