Colombia, Cali, Presidential Election in Colombia
W Kolumbii wybory prezydenckie, wkrotce rowniez u nas. Co w zwiazku z tym? Wydaje mi sie ze nie mamy wielkiego wplywu na to co wybierze masa, czyli wiekszosc. Ale gdyby tak sobie poidealizowac, co by bylo gdyby, moim zdaniem powinnismy wybierac tego ktory wyglada na najbardziej postepowego z wszystkich dostepnych kandydatow. Goscia, tego ktory nie bedzie blokowal nowych pomyslow, ktory nie bedzie sie bawil w sedziego i wyszukiwacza klamstw czy przewinien z przed 30 lat a tego ktory bedzie patrzyl w przyslosc i polaczy biednych, bogatych, tradycyjnych i nowoczesnych. Tego ktory przywroci wiare ze nie jestesmy ani murzynami ani zadnymi chrystusami Europy. Tego ktory swoja postawa nie tylko pomoze naszej gospodarce ale i pozytywnie wplynie na nasza swiadomosc, tak zeby w ciagu kolejnych 5-10 lat Polska stala sie panstwem w ktorym gej, czarny, azjata, bogaty, biedny, fan Lechii czy Arki, hippis , yuppi, Rosjanin, Niemiec, Zyd, Latynos, Rumun czy Amerykanin, zdrowy czy inwalida, katolik, ateista, buddysta, hindus czy muzuemanin spokojnie mogli sie przejsc ulica bez wrogich spojrzen i agresywnych sformuowan, bez zachowan pelnych nienawisci i uprzedzen.
Fajnie byloby zyc w kraju, choc zimnym i ulewnym ale za to w ktorym zewszad mozna byloby uslyszec ze komus sie udalo, ze jednak mozna, ze swiat jest ok, ze kazdy z nas dysponuje nieskonczona mozliwoscia tworzenia rzeczywistosci, ze tak duzo zalezy od tego co siedzi w naszych glowach - zyc w kraju ktory daje nadzieje i perspektywe na zycie, choc nie zawsze uslane rozami ale jednak szczesliwe. Moglbym zyc w kraju w ktorym w mediach zamiast dolowania, nienawisci, zlosciwosci, glupoty, pochwaly cwaniactwa uslyszymy o tym co nas laczy, o wzajemnej pomocy, o spokoju wewnetrznym i harmonii. Zeby wreszcie miec powody do zadowolenia ze zyjemy w kraju w ktorym sie oddych lekko, zyje z usmiechem i przymuruzeniem oka, bez umeczonych, szlecheckich i patetycznych przemowien i zachowan. Zeby sie wreszcie wyluzowac na dluzej niz na chwile i odczuc ten luz na kazdym kroku. Do takiej Polski chcialbym wracac.
Fajnie byloby zyc w kraju, choc zimnym i ulewnym ale za to w ktorym zewszad mozna byloby uslyszec ze komus sie udalo, ze jednak mozna, ze swiat jest ok, ze kazdy z nas dysponuje nieskonczona mozliwoscia tworzenia rzeczywistosci, ze tak duzo zalezy od tego co siedzi w naszych glowach - zyc w kraju ktory daje nadzieje i perspektywe na zycie, choc nie zawsze uslane rozami ale jednak szczesliwe. Moglbym zyc w kraju w ktorym w mediach zamiast dolowania, nienawisci, zlosciwosci, glupoty, pochwaly cwaniactwa uslyszymy o tym co nas laczy, o wzajemnej pomocy, o spokoju wewnetrznym i harmonii. Zeby wreszcie miec powody do zadowolenia ze zyjemy w kraju w ktorym sie oddych lekko, zyje z usmiechem i przymuruzeniem oka, bez umeczonych, szlecheckich i patetycznych przemowien i zachowan. Zeby sie wreszcie wyluzowac na dluzej niz na chwile i odczuc ten luz na kazdym kroku. Do takiej Polski chcialbym wracac.